Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kakao kosztuje na światowych giełdach trzy razy więcej niż rok temu. Już w lutym alarmowano, że jego cena pobiła rekord sprzed 50 lat, a to nie był wcale koniec wzrostów. Zamiast jednak narzekać, że teraz jest zbyt drogie, lepiej stwierdzić, że zbyt długo było zbyt tanie, a teraz może odzyskać swój status egzotycznego rarytasu.
Z powodu niekorzystnej kombinacji nadzwyczaj ulewnych deszczów, a potem suszy (co ma związek z zaburzeniem cyrkulacji mas powietrza nad Atlantykiem zwanym El Niño) znacznie spadły zbiory ziaren kakaowych w krajach zachodniej Afryki, które odpowiadają za trzy czwarte światowej podaży.
Specyfika uprawy kakao sprawia, że jest ono szczególnie podatne na kryzysy: sektor jest jednym z najmniej sprawiedliwych i zrównoważonych na świecie. Głównymi producentami są kraje rozwijające się, w których rządy całkowicie kontrolują produkcję: w większości powierzają ją drobnym rolnikom, „obsługującym” niewielką ilość drzew. Dopiero etap skupu i przetwórstwa jest skonsolidowany w rękach agend państwowych i wielkich firm. Dlatego w przeciwieństwie do większości innych produktów rolnych produkcja kakao nigdy nie przeszła industrializacji i związanych z nią inwestycji w wielkie farmy.
Ostatnia duża fala zakładania nowych plantacji drzew w Afryce Zachodniej miała miejsce na początku XXI w. Drzewa, będące już po okresie największej produktywności, są szczególnie podatne na choroby i uszkodzenia; jednocześnie rolnicy mają niewiele środków na utrzymanie lub zwiększenie wydajności oraz np. zakup pestycydów. Efekt widać było zeszłej zimy, kiedy zimowe ulewy wywołały chorobę grzybową dziesiątkującą uprawy.
Rynek nie znosi próżni i na tąpnięcie w Afryce reagują kraje Ameryki Łacińskiej, gdzie intensywnie sadzi się nowe drzewa. Nawet jeśli obecne szalone ceny nieco spadną, to dobra czekolada z powrotem stanie się na kilka lat luksusem.