Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Je człowiek takiego kurczaka i zastanawia się, co robił przez te dekady, kiedy się godził na spożywanie tektury zwanej mięsem. Nie ma porównania. Kurczak zagrodowy (ładna, elegancka nazwa) jest smaczny sam z siebie. Jemu nie trzeba dodatków, trzeba tylko jego smak podkręcić. Upieczony po prostu też będzie dobry.
Niezbyt lubiany przez niewegetarian, bo dla ich podniebienia zbyt delikatny. A to nie tak! Po prostu: więcej warzyw, mniej wody, ciut więcej soli. I masa czosnku.
SKŁADNIKI: kurczak zagrodowy średniej wielkości
1-1,5 soczystej cytryny
3-4 ząbki czosnku plus jeszcze główka
1/2 pęczka natki pietruszki
garść bazylii
1/2 pęczka szczypiorku
oliwa
sól
pieprz
Kurczaka umyj i osusz. Zetrzyj skórkę z jednej cytryny. Cytryny przekrój na pół, wyciśnij sok, usuń pestki. Ząbki czosnku obierz i zmiażdż albo rozetrzyj z solą. Bardzo drobno posiekaj natkę, bazylię i szczypiorek. Wymieszaj zieleninę z sokiem cytrynowym, czosnkiem, oliwą, solą i pieprzem; ma powstać pasta. Dokładnie nasmaruj kurczaka od wewnątrz i od zewnątrz. Do wnętrza wepchnij wyciśnięte połówki cytryn. Wstaw na noc do lodówki. Jeśli możesz, oblewaj go co jakiś czas tym, co spłynie.
Kurczaka obwiąż, żeby skrzydła ani nogi za bardzo nie odstawały. Piecz w piekarniku nagrzanym do ok. 200 stopni. Na blachę podlej trochę wody – kiedy wyparuje, podlej znowu. Pod kurczaka włóż główkę czosnku przeciętą w poprzek. Na każdy kilogram ptaka trzeba liczyć ok. 40 minut; kiedy gotowy, wyjmij z piekarnika i daj mu odpocząć co najmniej kwadrans.
Świetnie smakuje z pieczonymi ziemniakami z czosnkiem i rozmarynem.
Wojciech Nowicki jest pisarzem, eseistą, znawcą kuchni i recenzentem kulinarnym. Na stałe współpracuje z „TP”.