Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Bez nas cię nie ma
Czytając artykuł Tomasza Terlikowskiego „Kościelna sauna” (powszech.net/sauna) przypomniałem sobie dwie ważne sytuacje z mojego życia, którymi chciałbym się podzielić.
Byłem w połowie moich studiów w jednym z zakonnych seminariów. Przeżywałem głęboki bunt wobec obrazu Boga, który we mnie żył, oraz struktur zakonnych, w których tkwiłem. Miałem nad sobą dwóch przełożonych. Jeden z nich zachował się naprawdę mądrze. Wspierał mnie w szukaniu prawdy o mnie, wysłuchał, nie zatrzymywał. Drugi – odwrotnie. „Tyle tutaj otrzymałeś i teraz tak łatwo chcesz to wszystko zostawić i odejść?” – pytał.
Jeszcze inna rozmowa odbyła się dwa lata po moich święceniach. Chciałem odejść z zakonu. Mój ordynariusz zapytał ironicznie: „A co ty będziesz robił? Z czego się utrzymasz?”. W artykule red. Terlikowskiego jest mowa o seminariach, które uczą „lojalności wobec kasty”. Te dwie rozmowy potwierdzają tę tezę. Były dla mnie komunikatami: „Jesteś nam coś winien”; „Bez nas cię nie ma”.
TYMOTEUSZ
Czuję się oszukana
Tomasz Terlikowski coraz dobitniej zgłasza potrzebę dogłębnej analizy przyczyn odkrywanych przez media skandalicznych zdarzeń, w których w rolach głównych występują księża mocno ustawieni w hierarchii Kościoła katolickiego. Popieram mocno tę postawę jako przedstawicielka tzw. szaraczków.
Nie tylko młodzi przestają chodzić do kościoła. Jestem po siedemdziesiątce i trzy lata temu wyszłam z kościoła podczas kazania, gdyż mój proboszcz w Środę Popielcową odniósł się do newsów dotyczących przestępstw pedofilskich w Kościele katolickim, uznając te newsy za dzieło Szatana. Nie zachwiało to w najmniejszym stopniu moją wiarą, ale czuję się oszukana przez mój Kościół, którego misją jest przybliżanie Jezusa.
Nie godzę się ze stwierdzeniami niektórych teologów, że jedynie Kościół ma zdolność pośrednictwa między Bogiem a człowiekiem. Swoim dzieciom powiedziałam już, że życzę sobie pogrzebu świeckiego, pomimo że czuję się katoliczką i kocham Jezusa nade wszystko.
BARBARA