Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zamieszczane w wydaniu papierowym oraz na stronie internetowej publikacje „TP” na temat edukacji i pracy zdalnej w czasie kwarantanny sprowokowały dziesiątki reakcji Czytelników. Oto niektóre z głosów:
~Ltanas: W szkołach „drugiej prędkości” edukacja jest całkowicie udawana. Przynajmniej na dzień 25 marca. Wiele szkół udaje, że lekcje trwają, tylko teraz prowadzą je rodzice zamiast nauczycieli. Rodzice otrzymują mailem pakiety, które następnie mają za nauczycieli zrealizować.
~Natin: To nie jest problem narzędzi, ale realnych możliwości, jednolitego oprogramowania, wieku odbiorców oraz dostępu. Nasycenie w sprzęt IT nie jest powszechne, a na pewno jeden komputer nie przypada na jednego ucznia w rodzinach mających więcej niż jedno dziecko.
~Hanna: Co rząd i MEN przez dwa miesiące zrobili, by nauczanie zdalne było możliwe? Zamiast unowocześniać szkoły, likwidowali gimnazja. Generując w ten sposób koszty utrzymania szkół i pogarszając – poprzez podwójny rocznik – warunki ich funkcjonowania, zwiększając liczbę klas, doprowadzając do rotacji nauczycieli. Mnóstwo pieniędzy, zamiast być zainwestowanych w poprawę jakości nauczania i kształcenie nauczycieli, zostało przejedzonych przez urzędników z nadania PiS-u.
Autorzy opublikowanych listów dostaną od nas notes TUROWICZ na 75-lecie