Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ministerstwo Zdrowia, które na początku lipca twierdziło, że z drugim tzw. boosterem wstrzymamy się do jesieni, zmieniło decyzję. I to mimo że nasze statystyki zakażeń są kilkudziesięciokrotnie niższe niż w Europie Zachodniej. Kłopot w tym, że „zawdzięczamy to” deficytom polityki testowania. Dlatego nie ma co zwlekać – to wiadomość dla tych, którzy przyjęli pierwszą dawkę przypominającą (w grupie 60+ zdecydowała się na to ok. połowa). Jeśli od szczepienia minęły już cztery miesiące, można – i, jak mówią specjaliści, wręcz trzeba – zgłosić się po kolejną dawkę.
Pozostali muszą czekać. Jak długo? Na co? Choć minister Adam Niedzielski mówi, że nowe szczepionki, dające prawdopodobnie nieco lepszą ochronę przed subwariantami Omikrona, mają być gotowe we wrześniu, to eksperci spodziewają się, że w Europie będą dostępne najwcześniej w drugiej połowie października. Pojawią się zapewne razem z nową falą zakażeń.
Fundamentalną kwestią dla przebiegu pandemii jest poziom zabezpieczenia najstarszych. W wielu krajach Unii Europejskiej wśród osób 80+ odsetek zaszczepionych (schematem podstawowym i pierwszym boosterem) zbliża się do 100 proc. Tymczasem 30 proc. polskich najstarszych seniorów nie zostało zaszczepionych w ogóle. ©