Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W konsekwencji nie wiadomo, jaką opublikowany tekst ma rangę prawno-doktrynalną. Dziwna jest także jego treść. Sformułowana została w taki sposób, że wydaje się krytyką niemieckiej Drogi Synodalnej – tak też „oświadczenie” zostało powszechnie odebrane. Jeśli jednak wczytać się wnikliwie w tekst, to widać, że fragmenty zdające się najmocniej krytykować reformatorski ruch, w który zaangażowała się większość biskupów i aktywnych niemieckich katolików, powtarzają to, co znajduje się w statutach Drogi: jej postulaty co do zmian w praktyce i nauczaniu Kościoła nie obowiązują biskupów i wiernych, a to, co wymaga zgody na poziomie Kościoła powszechnego, jest przesyłane Stolicy Apostolskiej; a także, że niemiecka Droga Synodalna chce włączyć się w ogólnokatolicki Synod o synodalności.
ZOBACZ TAKŻE:
Powyższy fakt zauważyli przewodniczący Drogi w swojej odpowiedzi na watykański dokument. Wskazali też, że anonimowe oświadczenie nie jest dobrą formą komunikacji wewnątrzkościelnej – choć namawia do włączenia się w Synod, nie jest wyrazem synodalnego sposobu funkcjonowania.
Pozostaje wciąż niejasne, kto stoi za watykańskim oświadczeniem. Dużo dają do myślenia w tej kwestii reakcje niemieckich przeciwników Drogi Synodalnej, którzy w swoim Kościele lokalnym pozostają w mniejszości. Dziękują oni Watykanowi za krytykę Drogi, a nawet ogłaszają, że „oświadczenie” stanowi jej koniec. Wiadomo, że w Watykanie są osoby, które krytykują niemieckich reformatorów i wspierają konserwatywną mniejszość. Czy one stoją za „oświadczeniem”? Trudno to rozstrzygnąć – dokument nie jest bowiem podpisany. ©℗