Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ponad połowa naszych rodaków przyznaje, że nie uprawia ćwiczeń, przy czym europejska średnia to 46 proc. Najaktywniejsi są Finowie, Szwedzi i Duńczycy.
Przeciętne europejskie wyniki także nie są zadowalające. Jeden na dziesięcioro respondentów przyznaje, że w ostatnim tygodniu nie odbył nawet 10-minutowego spaceru, a 11 proc. spędza w pozycji siedzącej ponad 8,5 godz. dziennie. Za to coraz więcej osób (37 proc., co oznacza wzrost w porównaniu z 2017 r. o pięć punktów procentowych) przyznaje się do wykonywania ćwiczeń w domu, co można wiązać z doświadczeniem pandemii.
Polskich mizernych wyników nie da się czytać bez kontekstu: coraz bardziej nieruchawa jest młodzież, a 30 proc. uczniów zwalnia się z WF-u. Wątpliwe, czy zmieni coś wprowadzona właśnie zasada, iż do zaniechania ćwiczeń potrzebne jest zaświadczenie od lekarza specjalisty. Bo WF za lekcję niepoważną uważają także rodzice (plastycy i wuefiści są – wedle badań Fundacji Szkoła z Klasą – najrzadziej odwiedzanymi przez nich nauczycielami), a przeładowane podstawy programowe z „ważniejszych przedmiotów” spychają szkolne ćwiczenia do statusu kłopotliwej konieczności. Edukacyjny „wyścig szczurów” po polsku odbywa się z pozycji siedzącej.©℗
CZYTAJ TAKŻE
NIEWYCHOWANI FIZYCZNIE: Z nadwagą, przyspawani do biurek, zaniedbani przez szkołę. Zdalna nauka wraz z wuefem „na sucho” przypieczętowała ruchowo-zdrowotny krach u wielu młodych Polaków >>>