Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Organizacja Narodów Zjednoczonych wyróżnia pięć faz kryzysu żywnościowego. Po ponad pięciu miesiącach wojny w Strefie Gazy jej mieszkańcy znajdują się między fazą trzecią („kryzys”) a fazą piątą („katastrofa”). W liczbach bezwzględnych oznacza to, że z dotkliwym niedostatkiem żywności zmaga się tam ponad 2 mln ludzi, a ok. 700 tys. po prostu głoduje.
Najgorzej jest na północy Strefy – odciętej i najbardziej zniszczonej, gdzie głodu doświadcza ponad połowa przebywających tam ludzi. Według palestyńskiego ministerstwa zdrowia z niedożywienia umarło już przynajmniej 23 dzieci.
Artykuły „podwójnego zastosowania”
Źródłem tej sytuacji jest – w sensie ogólnym – wojna, ale w wymiarze konkretnym deficyt pomocy. O ile przed atakiem Hamasu na Izrael z 7 października 2023 r. do Gazy wjeżdżało dziennie ok. 500 ciężarówek (w tym 150 z jedzeniem), to po tym ataku jest to już odpowiednio tylko 90 i 60 ciężarówek. Organizacje pomocowe podkreślają, że do sytuacji tej nie doszło samorzutnie, lecz w wyniku decyzji izraelskich. Polegają one przede wszystkim na ograniczaniu liczby działających przejść granicznych oraz liczby wpuszczanych tirów.
Osobnym problemem jest nieprzejrzysta lista artykułów, które Izrael klasyfikuje jako „podwójnego zastosowania” (cywilnego i militarnego). W materiale amerykańskiej telewizji CNN na ten temat wśród pozycji, z powodu których transporty bywają odsyłane z granicy przez Izraelczyków lub wstrzymywane, wymienione są m.in. środki znieczulające, butle z tlenem, śpiwory, leki onkologiczne czy tabletki do uzdatniania wody.
Sytuację na miejscu dodatkowo pogarszają – jak zawsze w takich sytuacjach – spekulacja, przestępczość i prawo silniejszego.
Głód jako broń
Sekretarz generalny ONZ António Guterres uznał kryzys żywnościowy w Gazie za „całkowicie spowodowany przez człowieka”, natomiast wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell stwierdził wprost, że Izrael „używa głodu jako broni”.
Na zmianę sytuacji nie wpływa jednak ani krytyka, ani to, że Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w swojej decyzji – wydanej w sprawie wniesionego przez RPA oskarżenia o ludobójstwo – nakazał władzom Izraela powstrzymać się od jakichkolwiek ograniczeń wobec pomocy humanitarnej.
Dariusz Rosiak: Strefa Gazy nie przestanie płonąć
Izrael bowiem tę krytykę konsekwentnie odrzuca. A minister spraw zagranicznych Jisra’el Kac stwierdził wręcz, że ONZ, której organy są źródłem większości obciążających dla jego państwa danych, stała się „ciałem antysemickim i antyizraelskim, które chroni i ośmiela terrorystów”.
W tej sytuacji trudno wyobrazić sobie, aby obecna trajektoria wydarzeń mogła ulec zmianie. Jeśli zaś nie ulegnie, liczba ofiar śmiertelnych tej wojny – wynosząca po stronie palestyńskiej już 32 tys. osób (cywilów i członków Hamasu) – zacznie szybko powiększać się o umierających z głodu.
MAREK MATUSIAK jest analitykiem Ośrodka Studiów Wschodnich imienia Marka Karpia, koordynatorem projektu Izrael-Europa.