Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
PRZEMYSŁAW WILCZYŃSKI: „Ekoterrorysta zaatakował księdza” – tak niektóre prawicowe media przedstawiają zajścia w Puszczy Białowieskiej z 16 sierpnia.
DANUTA KUROŃ: Byłam ich świadkiem. Mężczyzna w koszuli, jak się później okazało ks. Tomasz Duszkiewicz, duszpasterz Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, prowokował mieszkańca powiatu hajnowskiego, obserwatora solidaryzującego się z ruchem protestu przeciw wycince drzew. Duchowny napierał na mężczyznę telefonem, nagrywając go i przykładając mu ten telefon do nosa. Tamten się bronił, ale werbalnie, nie robiąc księdzu krzywdy. Nagle duchowny upuścił telefon, podnosząc ręce, zaś wspomniany mężczyzna złapał aparat i… włożył go właścicielowi do kieszeni. Prowokacja się nie udała.
Co nie przeszkodziło zgłosić się ks. Duszkiewiczowi z zabandażowaną ręką na policję, zaś niektórym mediom – przedstawić go jako ofiarę ekoterrozyzmu.
Byłam świadkiem wkroczenia ks. Duszkiewicza na komendę, gdzie pojawiłam się jako świadek. Ledwo wyszliśmy, a Radio Maryja już donosiło o „ataku na księdza”.
Być może duchownemu stało się coś z ręką w innym miejscu i czasie, tego nie wiem. Wiem, że podczas samego zajścia ks. Duszkiewicz nie został nawet draśnięty…
Widziało całe zajście wiele osób: my, mieszkańcy tamtych rejonów, do których częściowo należę, bo mieszkam tam od wiosny do jesieni, staramy się wspierać każdy odbywający się w Puszczy protest. Organizowany choćby przez nowy ruch obywatelski Obóz dla Puszczy, który stał się bardzo ważną instytucją, broniącą naszego dziedzictwa przyrody.
Jak widzi Pani rolę Kościoła w sporze o wycinki w Puszczy?
Sytuacja z 16 sierpnia jest podwójnie oburzająca: ksiądz prowokuje, a następnie kłamie, dając fałszywe świadectwo. Dlatego napisałam do biskupa diecezji drohiczyńskiej, której podlega duchowny, z prośbą o reakcję.
A co do bardziej ogólnego głosu, mamy oczywiście papieską encyklikę „Laudato si”. Brakuje jednak na katechezach, w kazaniach, listach pasterskich zdecydowanego głosu w obronie życia. W czasie, gdy coraz wyraźniej widać, jak bardzo zależymy od przyrody, i jak ona zależy od nas, przydałoby się donośne wezwanie – „Nie zabijaj!” ©℗
Danuta Kuroń – wdowa po Jacku Kuroniu, w okresie PRL działaczka opozycyjna.
CZYTAJ TAKŻE:
Zenon Kruczyński, ekolog: Patrząc na koronki przy mankietach ornatu księdza Duszkiewicza, widzę, jakby były zakrwawione.