Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ewolucja, która ma miejsce pod dachami polskich domów, dotyczy ostatnich dekad: do końca lat 80. (poza okresem tużpowojennym) odsetek urodzeń pozamałżeńskich sięgał 4-6 proc., by zacząć wzrastać w latach 90. Dopiero jednak statystyki z roku ubiegłego pokazują przekroczenie progu 25 proc., co daje ponad 95 tys. dzieci (przy 25–35 tys. w latach 1960–90, kiedy mieliśmy przecież ogółem więcej urodzeń niż dziś).
Ciekawe są dane dotyczące przestrzennego zróżnicowania urodzeń pozamałżeńskich (w województwach zachodniopomorskim i lubuskim ich odsetek przekracza 40 proc.), a także te odnoszące się do wieku matek. W przedziale 20–24 lata co druga kobieta rodzi dziecko poza ślubem, zaś w wieku do 20 lat dotyczy to aż 85 proc. przypadków, co – jak pisze prof. Szukalski – jest dowodem „na zanik ważności »małżeństw naprawczych« (tj. zawieranych w sytuacji ciąży) jako swoistej normy, regulującej zachowanie młodych ludzi w przypadku wystąpienia ciąży”. ©℗