Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Skąd to zainteresowanie ochroną środowiska w Watykanie? Franciszek jako pierwszy papież dostrzega zależność pomiędzy zmianami klimatycznymi i kształtem naszej cywilizacji. Jedną z przyczyn wojny w Syrii jest długotrwała susza: sfrustrowana ludność wiejska wyemigrowała do miast, stając się zapleczem radykalnych protestów. Informacje o katastrofalnych powodziach i huraganach w południowo-wschodniej Azji są przewidywalne jak pory roku i zdążyły nam już spowszednieć. Migracje z Afryki Subsaharyjskiej to efekt kurczących się pól uprawnych i zasobów wodnych. Jednocześnie z roku na rok rośnie emisja gazów cieplarnianych, które odpowiadają za zmiany klimatyczne: rozpędzone gospodarki ekonomicznych gigantów ani myślą zwolnić. Znaleźliśmy się w pułapce: dotychczasowy model rozwoju niszczy równowagę na Ziemi, a jednocześnie nie ma globalnej zgody, by ów model zastąpić innym, w mniejszym stopniu zależnym od paliw kopalnych.
Papież zdaje sobie sprawę z klinczu, w jakim znalazła się ludzkość. Dlatego ekologię umieścił wśród najważniejszych zadań dla katolicyzmu. Jego odpowiedź jest prosta, choć zarazem niesłychanie trudna: namawia do zmiany przyzwyczajeń i wzięcia rzeczywistej odpowiedzialności za środowisko. Czy katolicy z zamożnych, zbudowanych na węglu, ropie i nadmiernej konsumpcji krajów będą mieli odwagę, by odpowiedzieć na ten apel? ©
Autor jest redaktorem naczelnym krakowskiego wydania „Gazety Wyborczej”.