Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jak można odważyć się na tworzenie muzyki? Czyżby to była moja zarozumiałość? Moja próżność? Niech i tak będzie: „Nigdy nie rezygnuj z czynienia dobra z obawy przed próżnością, bo ta pochodzi od demona” – mówił przed rozpoczęciem koncertu hiszpański kompozytor Kiko Argüello, wspominając słowa, które usłyszał od pewnego starego kapłana.
Dlaczego mówił o odwadze tworzenia muzyki? Argüello, twórca symfonii „Cierpienie niewinnych”, jest absolwentem sztuk pięknych w Akademii św. Ferdynanda w Madrycie. Szukając Chrystusa w cierpieniu najuboższych, przeprowadził się do baraku w Palomeras Altas na peryferiach hiszpańskiej stolicy. To właśnie tam stworzył Drogę Neokatechumenalną – świecki ruch chrześcijańskiego „wtajemniczenia”.
„Cierpienie niewinnych”, skomponowane ku czci Maryi stojącej u stóp Krzyża, składa się z pięciu części: „Getsemani”, „Lament”, „Przebacz im”, „Miecz”, „Resurrexit”. – W pierwszej części uderzenie w bębny symbolizuje nadejście żołnierzy do Ogrodu Oliwnego, w którym modlił się Jezus. Harfa w drugiej części symbolizuje ciche łzy żydowskiej matki u stóp Krzyża i tysięcy innych matek, które opłakiwały w tym miejscu śmierć swoich dzieci. Piąta część przynosi radosną nowinę: „śmierć nie jest końcem” – wyjaśniał przed koncertem Argüello.
Jego symfonii wysłuchało przed „Bramą śmierci” blisko 12 tys. osób z kilkudziesięciu krajów świata, w tym 8 tys. Polaków. Obecni byli m.in. kard. Stanisław Dziwisz, kard. Kazimierz Nycz i abp Józef Michalik, a także hierarchowie z zagranicy, m.in. z Wiednia, Moskwy i Bratysławy. Wraz z nimi modlili się rabini z całego świata, a wśród nich m.in. Irving Yitz Greenberg, były przewodniczący Jewish Life Network i Stein--hardt Foundation, oraz Angelo Kreimann-Brill, przewodniczący Latynoamerykańskiego Centrum dla Dialogu i Współpracy między Żydami i Chrześcijanami.
Celebrację w hołdzie milionom ofiar Holokaustu i niewinnym ofiarom całego świata zakończyła wspólna modlitwa Jana Pawła II dla Żydów oraz modlitwa „El Ma’ale Rahamim” („Boże pełen miłosierdzia”), odśpiewana przez rabina Chaima Adlera, kantora Wielkiej Synagogi w Jerozolimie.
– Muzyka przenosi nas do dramatu cierpienia w sposób najbardziej przenikliwy. Prawie tak przenikliwy jak ludzkie łzy. To w psalmach, czyli w muzyce, powstawały pytania cierpiących ludzi. Dlatego jesteśmy wdzięczni tym wszystkim, którzy w symfonii zawarli chociaż cząstkę tak bardzo niesymfonicznego cierpienia niewinnych – mówił na zakończenie oświęcimskiej uroczystości kard. Stanisław Dziwisz.