Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Czy nasze nazwiska naprawdę należą do nas? Czy istnieją jeszcze takie słowa, które możemy uznać za własne? To, co wydawałoby się najistotniejszym punktem naszej tożsamości, konstytuującym naszą pamięć (zarówno indywidualną, jak i zbiorową), w najnowszym tomiku Darka Foksa zostaje bez mrugnięcia okiem upłynnione – sprzedane wielkim korporacjom. Województwo wołyńskie z roku 2043 widziane oczami Jazona Bourne’a, wybitnego socjologa Uczelni Orlenu (dawniej Uniwersytetu Jagiellońskiego), to miejsce spełnionej fantazji wielu dzisiejszych polityków – ostateczny sojusz (a nawet immersja) logiki kapitału i nacjonalizmu. Odmieniane przez wszystkie przypadki slogany, takie jak „pamięć” czy „tożsamość narodowa”, zostają ostatecznie zmonetaryzowane, a w konsekwencji wessane w ekonomiczny wir, który pozbawia je resztek sensu, tak jak Foks pozbawia nas złudzeń, że mamy jakikolwiek wpływ na to, kim jesteśmy i co robimy. O wszystkim bowiem od dawna decydują wszechpotężne instytucje ekonomiczne i narodowe. Zapiski strzępków języka z tej przerażającej wizji przyszłości muszą więc brzmieć niepokojąco znajomo, co najlepiej kwituje Bolesław House (palacz): „Historie, kurwa, wiecznie jakieś historie”. ©
Darek Foks, WOŁYŃ BOURNE’A, Wydawnictwo Raymond Q, Warszawa 2016